Przeglądanie rynków Betfair jest jednym z najlepszych sposobów na znalezienie wartościowego kursu, idealnie nadającego się do tradingu. Czasami kursy takie leżą sobie przez nikogo nie nie ruszane i aż proszą się, aby je podnieść. I sprzedać z zyskiem.
Oto przykład, mecz towarzyski rozgrywany w dniu dzisiejszym:
Jak widać mecz wyrównany, nie mający faworyta. Skąd więc w takim spotkaniu aż 3.95 na remis?
Trudno powiedzieć, ale kurs wydaje się bardzo zawyżony. Nie, nie wydaje się, on jest zawyżony. Nie sposób przepuścić takiej okazji, szczególnie, że powinien szybko pójść w dół. Nie trzeba więc będzie czekać zbyt długo, aby go sprzedać, po 3.6 rynek weźmie go z pocałowaniem ręki, co pozwoli zarobić kilka euro bez najmniejszego ryzyka.
Skoro już jestem na tym rynku, zobaczę czy nie da się czegoś ciekawego sprzedać na u/0 2.5
Tam rynku jeszcze nie ma, buduje się dopiero. Ponieważ mecz typowany jest jako overowy, to znaczy, że warto zaopatrzyć się w back under, albo lay over. Tylko za ile wystawić zakład, aby nie "sfrajerzyć" się (przepraszam za słowo, ale jakoś inne mi tutaj nie pasowało:)) i aby ktoś nie potraktował wystawionego kursu jak ja owe 3.95 na remis. Czyli jako prezentu.
Warto tutaj posłużyć się kalkulatorem surebetów. Kalkulatory dostępne są w wielu serwisach o typowaniu, nie ma ze znalezieniem ich żadnego kłopotu (dlatego nie będę podawał linków)
Ponieważ bukmacherzy utrzymują linie na over 2.5 na poziomie 1.65, zatem taka wartość będzie dla mnie wyjściową:
Wniosek jest jeden: kurs 2.62 po odliczeniu prowizji da mi możliwość skontrowania u bukmachera i wyjścia bez kosztów. Czyli aby na tym zarobić muszę wystawić kurs ok. 2.70 na under 2.5
Tymczasem rynek zachowuje się dziwnie, ponieważ kursy wskazują na mniejszy kurs, niż wyliczył mi kalkulator. Czy w tej sytuacji warto wchodzić w wysokim kursem na back, czy też starać się wziąć lay na dołku, a później sprzedać go po wzroście?
Decyduję się na rozwiązanie drugie i wystawiam swoje oferty lay:
Jak widać wystawiłem 3 oferty po różnych kursach. Czasami lepiej jest rozdrobnić kurs, wówczas jest większa szansa, że choć jedna z ofert znajdzie nabywcę.
Podobnie zrobiłem polując na mecz LM, który jest z gatunku underowców. Ponieważ rynek under 2.5 jest już ładnie ukształtowany, jedyne co można zrobić to wystawić kursy licząc na wzrosty. Chociaż obecność drużyny Baku może wskazywać na pewne zagrożenie, o którym pisałem tutaj
Mimo wszytko podejmę małe ryzyko, po małych stawkach i liczę na wzrost kursów do poziomu gwarantującego mi kupienie kursów:
Zostawiam sobie obydwa rynki under 2.5 i udaję się obejrzeć efekty tradingu na remis. A te wyglądają bardzo zadowalająco: ponad 10% zysku od zainwestowanego kapitału w niecałe 45 minut:
Ponieważ moje kursy na under 2.5 w meczu Baku nie znalazły nabywcy, toteż postaram się pohandlowac w przerwie tego meczu. Nie wiem jeszcze na jakich rynkach, ale na razie skłaniam sie ku rynkowi under 1.5 gola
Jest on ładne obłożony (ponad 50k) a róznice kursowe nie są tak minimalne jak na innych popularnych rynkach. Plan mój jest prosty, wraz z gwizdkiem kończacym kupuję aktualnie najwyższy kurs i czekam na ruchy na rynku. Gdy będzie trend spadkowy, wówczas sprzedam zarabiając symbolicznie na równicy. Symbolicznie, ale bez ryzyka, a zakłady bez ryzyka to sól wszystkich zakładów. Będę miał 15 minut na to, aby coś konstruktywnego tutaj zrobić, a zatem - pozostaje mi tylko czekanie na przerwę.
Udało mi się wstrzelić w kurs 1.51, teraz tylko muszę go korzystnie sprzedać:
Myślę, ze wystawienie kursu 1.48 za 102 euro załatwi sprawę.
Załatwiło w minutę, praca na dojrzałym finansowo rynku to czysta przyjemność:
Rynek na under 2.5 w meczu towarzyskim nie jest zbyt płynny, toteż z z tych zakładów również zrezygnowałem przenosząc trading na przerwę meczu.
W związku z wynikiem spróbuję coś zrobić na rynku under 3.5, który w tej chwili wydaje mi się najlepszy do gry.
Nie udało mi sie kupić dobrego kursu, próbuję średnio bezpieczny 2.14. Niżej nie pójdę, ponieważ byłoby to zbyt duże ryzyko...
Jedyne, co udało mi się zdziałać na tym rynku, wygląda tak:
Ponieważ rynek nie miał tendencji do wahań w czasie przerwy, nic więcej nie mogłem tutaj zrobić bez narażania się na ryzyko gry live. A ponieważ staram się tego unikać, toteż zrezygnowałem z zysków wybierając komfort bezpieczeństwa
Teraz jest ostatni dzwonek, aby zakupic bardzo dobry kurs remisu w najpoważniejszym dziś meczu LM Anderlecht - Sivasspor
Kurs jest skaczący, aktualnie ma górkę i na tej górce usiłuję kupić kurs 3.95
Jednocześnie ustawiam wyższe pułapy kursowe na under 2.5, licząc na jakiś krótkotrwały wzrost tuż przed meczem...
Kurs 3.95 kupiłem i czekam na delikatny spadek przed meczem, tak aby zarobić 3% inwestycji.
Natomiast z underem znów będę musiał chyba zaczekać do przerwy, ponieważ rynek nie wygląda, jakby miał zamiar choć na moment pójść w górę. Za to rynek remisu zrobił mi psikusa i nie poszedł w dół, musiałem odsprzedać zakład bez zysku, aby uniknąć gry live. Innymi słowy, żle przewidziałem ruchy kursowe.
Na koniec dnia ustawię jeszcze wysokie progi under 2.5 na meczu Realu Madryt, pomny ostatnich szaleństw kursowych na ich meczu. Nie znalazły nabywcy i dobrze się stało, ponieważ kursy live miast spadać zaczeły rosnąć. I nie sprzedałbym ich w przeciągu 30 sekund....
-