niedziela, 26 lipca 2009

Ostatnie 10 minut...

Warto wykorzystywać w swoich ćwiczeniach doskonalących trading ostatnie 10 minut przed rozpoczęciem meczu. Oczywiście, bezwzględnie należy wybierać spotkania oferowane przez Betfair w wersji live, aby mieć możliwość ewentualnego skorygowania błędów już po rozpoczęciu meczu.
10 ostatnich minut to czas kluczowy, wówczas na rynek spływa najwięcej kapitału, traderzy, którzy źle przewidzieli spadki/wzrosty kursów, kontrują ze stratą, rynek stabilizuje się pod wpływem napływu gotówki, przy czym jest bardzo chłonny.
Ostatnie 10 minut to wymarzony czas na zawieranie bardzo prostych, bardzo bezpiecznych i bardzo szybkich transakcji kupna - sprzedaży. Nie są one dochodowe, najczęściej zarabia się na nich minimalnie, ale za to bezpiecznie, ponieważ finalizacje następują przed rozpoczęciem meczu. Dodatkowo mamy handicap w postaci możliwości korekty live.
Czym zatem należy kierować się, aby zarobić bez wysiłku i ryzyka, traktując ostatnie 10 minut jako swoisty bonus oferowany przez użytkowników Betfair?
Nade wszystko pewnym schematem, jakim kierują się osoby wykorzystujące Betfair do obstawiania zakładów sportowych jak u normalnego bukmachera. Tacy gracze wystawiają znacznie wyższe kursy, licząc na większe zyski. 10 minut przed końcem osoby, których kursy nie znalazły nabywcy muszą za wszelką cenę swój zakład jednak obstawić. Pojawiają się nerwy, stres, szczególnie gdy kursy spadają. Oto klasyczny przykład z rynku 1X2:

Kursy na remis mają tendencje do spadków kilka minut przed końcem. Dzieje się tak dlatego, że popularna wśród graczy progresja remisowa wymaga obstawienia każdego zakładu wybranej drużyny. Grający progresją wystawia wysoki kurs, ten nie znajduje nabywcy, a dodatkowo kurs na remis zaczyna spadać. Gracz do końca czeka na wzrosty, a gdy te nie następują, musi finalnie nabyć taki kurs, jaki jest w ofercie. Nie ma wyjścia, wszak mecz lada chwila się zacznie.
W tym przykładzie nabyłem kurs 3.5 wiedząc, że bez kłopotu sprzeda go odrobinę taniej. I faktycznie, wystawiony kurs od razu znalazł nabywcę, co pozwoliło mi zarobić minimalny procent od zainwestowanej w zakup kursu stawki.
Analogicznie jest na rynku remisu do przerwy. Wiadomo, że gdy mecz się zacznie, to kursy pójdą w dół. Zatem - kto żyw rusza kupować przed meczem. Jeśli udało mi się zakupić dobry kurs 8 minut przed gwizdkiem, to na dwie minuty przed nim sprzedam go bez problemu tym, którzy kupić go muszą (progresja remisowa na remis do przerwy)
Oto przykład takiej transakcji, również obliczonej na zysk minimalny, ale pewny. I bezpieczny.

I na koniec rynek under 2.5. Na tym rynku również, gdy jest ustabilizowany i widać. że nie grozi mu nieuzasadniony wzrost, następują lekkie spadki. I to również można łatwo wykorzystać, kupując 10 minut przed meczem obowiązujący kurs:

Wniosek: ostatnie 10 minut jest traktowane przez wielu użytkowników jako ostatnia możliwość zawarcia zakładu. Ponieważ kończą im się możliwości spekulowania (rynek ustabilizowany) muszą wbrew swoim chęciom zawrzeć zakład nie po kursie przez siebie ustalonym, ale wymuszonym przez rynek. To powoduje pewne trendy, które na przykładzie 3 rynków na jednym meczu starałem się przedstawić. W pewnym uproszczeniu można uznać ostatnie 10 minut za wstęp do zakładów na żywo, a zachowania rynków jako przymiarkę do mającej za chwilę nastąpić gry live.