wtorek, 14 lipca 2009

Dwa rynki, jeden zysk

Chciałbym zaprezentować jedna z możliwości oferowanych przez Betfair, a mianowicie grę na dwóch rożnych rynkach w celu osiągnięcia zysku.
Spotkanie eliminacyjne do Ligi Mistrzów Rhyl - Partizan. Goście są murowanymi faworytami, kurs w okolicach 1.3 sprawia, że właściwie gospodarze skazani są przez analityków bukmacherskich na klęskę.
Można to wykorzystać, o ile dobrze się przekalkuluje opłacalność. W związku z rolą chłopców do bicia kursy na wygraną Rhyl są bardzo wysokie. Również kursy na dokładny wynik dający im wygraną. To bardzo ważne, gdyż im wyższe te kursy, tym większe szanse powodzenia zakładu. Jest na Betfair taki rynek o nazwie "Następny gol". Można na nim handlować kursami zdarzenia określającego, który z zespołów strzeli następną bramkę. Gdy obstawia się przed meczem, cały zakład rzecz jasna dotyczy pierwszego gola w meczu.
Jeżeli postawimy zakład przeciwko pierwszej bramce strzelonej przez Rhyl, wygrywamy 20 euro w sytuacji gdy pierwszego gola strzeli Partizan lub gdy gola nie będzie w ogóle. Innymi słowy zawsze wtedy, gdy Rhyl nie strzeli bramki jako pierwszy.

Jak widać niepowodzenie tego zakładu niesie ze sobą ryzyko utraty prawie 100 euro.
Jakoś trzeba się przed tym ryzykiem zabezpieczyć. Bardzo dobrym zabezpieczeniem jest zakup kursu na 1:0. Ponieważ kurs ten jest bardzo wysoki, dlatego pozwala na skuteczną kontrę.
W tym przypadku kurs wyjściowy na 1:0 Rhyl wynosił 40. Niestety, nie kupiłem go po tej cenie i szybko poszedł w dół. Dlatego zakład kontrujący wygląda skromnie:

Koszt tego zakładu to 19 euro.
Czyli w sytuacji gdy Rhyl straci gola to tracimy 19 euro z tego zakładu, wygrywając jednocześnie 20 euro na zakładzie zawartym na rynku "Następny gol"
Rożnica między zakładami stanowi zarobek, w tym przypadku w wymiarze symbolicznym, ale jak wielokrotnie pisałem,nie jego wysokość ma znaczenie w procesie nauki.
A co byłoby w sytuacji gdyby Rhyl strzelił gola? Nastąpiłby gwałtowny spadek kursu na 1:0 i wówczas należałoby szybko sprzedać posiadany zakład na 1:0 kupiony bardzo wysoko. Sprzedać go tak, aby zysk z tej transakcji pozwolił pokryć straty z przegranego wówczas zakładu na "Następny gol"
Czy kursy na 1:0 sa wystarczająco wysokie, aby dały zyskowną kontrę?
Czy opłaca się kupić zakład przeciwko pierwszej bramce underdoga?
Przed zainwestowaniem na tych rynkach warto się zastanowić. Jeśli koszt zakładu przeciwko pierwszej bramce będzie wysoki, wówczas zbyt niski kurs 1:0 może nie dać odpowiedniej możliwości odzyskania pieniędzy kontrą. Trzeba dobrze wyważyć stosunek kursów back i lay, których się używa do tych zakładów. I nie jest to łatwe, polecam trenować za bardzo, bardzo niskie kwoty.
Na koniec najważniejsze, czyli to co lubię w tego typu zakładach. W miarę upływu minut kurs na 1:0 underdoga spada. A wraz z tymi spadkami rośnie nasz zarobek, gdyż możemy go odsprzedać coraz korzystniej. Wreszcie dochodzi do sytuacji, gdy nie czekając na gola sprzedajemy obydwa kupione przed meczem zakłady. Zakład na pierwszego gola z lekką stratą, zakład na 1:0 z dużym zyskiem. Zyskiem, który pokrywa stratę i pozwala na zakończenie tradingu z przyjemnym i łatwym zarobkiem.
Niestety, w meczu użytym do zilustrowania tego tekstu padł bardzo szybko gol i był to gol strzelony przez faworyta. Zatem zlikwidował mi obydwa zakłady, jeden wygrałem zarobiwszy 20 euro, drugi kosztował mnie 19 euro straty. Nie udało mi się jednak pokazać kontry kursem 1:0 przy golu w "niewłaściwą" stronę, ani tez przyjemnego wychodzenia z meczu w okolicach 30 minuty po wcześniejszym upłynnieniu posiadanych zakładów.
Postaram się w najbliższym czasie o kolejny zakład tego typu i być może scenariusz pozwoli na pokazanie innych rozwiązań niż szybkie zakończenie tradingu dzięki bramce faworyta.
Trading tego typu możliwy jest tylko na dużych rynkach, gdzie sprzedaje się bardzo szybko i nie czeka na przyjęcie zakładu. W przypadku rynków z małą ilością pieniędzy w obrocie gra trading taki zamiast zarobku może wygenerować straty. W przypadku meczu Rhyl na rynku dokładnego wyniku leżało chwilę przed meczem niecałe 30k euro. To absolutne minimum pozwalające już na grę, ale nie czyniące jej komfortową.W ogóle jedną z podstaw skutecznego tradingu live jest inwestowanie na rynkach mających dużą płynność. Każda sekunda niepotrzebnego oczekiwania na kupienie kursu może być dla handlującego dużą stratą. Warto o tym pamiętać, aby przypadkiem nie wejść w rynek, na którym nic się nie dzieje i nie ma z kim handlować. Bo taka porażka boli najbardziej.